W Samo Południe. W Samo Południe.
531
BLOG

Co ma wspólnego ks. Rapa, Leszek Miler, gen. Koziej i klaun? Czy

W Samo Południe. W Samo Południe. Polityka Obserwuj notkę 1

 Co ma wspólnego ks. Rapa, Leszek Miler, gen. Koziej i klaun? Czyli reklamujemy Ruską Armię bo górnicy pod podziemni PiSowcy!

 

Mając możliwość obejrzenia porannego programu tvn24 "Wstajesz i wiesz", prowadzonego przez red. Jarosława Kuźniara byłem naocznym świadkiem jak z potencjalnie normalnych i porządnych Polaków robi się Lemingów. Zidiociałych europejczyków, którzy nie mają o prawdziwym świecie zielonego pojęcia. 
 
Gen. Koziej, który bardziej przypomina mi, delikatnie mówiąc, polityka PSL niż generała rozprawiał z Kuźniarem czy należy zwołać Radę Nadzwyczajną w sprawie Ukrainy. Zatrważa częstotliwość z jaką redaktor zwoływałby Radę Nadzwyczajną. Istnieje poważna obawa, że Rada ta stała by cię ciałem nieustannie obradującym i degradowano by ją do rangi Rady Zwyczajnej, a może i Codziennej. 
 
W między czasie poszła reklama Rosyjskiego Wojska, zapowiedziana przez redaktorka, zaznaczył nawet, żeby nie poddać się emocjom bo to jednak rosyjskie, czyli na obecny czas i interpretację potencjalnie wrogie (ale znowu bez przesady) wojsko. Reklama niby miała pokazać jaka to cudowna jest armia czerwona, znaczy rosyjska. Taki fitness club, tyle że w moro. Dużo gadania o walce z wrogiem, którym są słabości ukryte w zakamarkach... własnego ciała ;) Reklamówka Ruskich się skończyła, poleciały nasze - jeden serek, dwa szampony. Zero komentarza. Nadal nie wiem po co puścili tą reklamówkę Ruskich, skoro jej nawet jednym słowem redaktor nie skomentował. Widocznie był prikaz z góry, że może jacyś młodzi waleczni się zapiszą do Ruskiej Armii skoro Polska jest w kompletnej rozsypce. 
 
Wracamy do jenerała, Kuźniar pyta go, czy nie odnosi wrażenia, że Ukraińska Armia nie radzi sobie w tej wojnie. No generała szybko odpowiada, niczym dyplomata, że skądże, idzie im dobrze, bo to już (tak tłumaczył) inne wojny są teraz w tzw. gęstym zasiedleniu, gęstym terenie, czyli miastach, obszarach dużych skupiskach ludności cywilnej i nie jest prosto tam walczyć, bo (uwaga, tak mówiła Koziej!) to już nie te czasy, jak w Grecji, że wojsko wychodziło na udeptaną ziemię i tworzyło falangę (SIC !!!). Myślałem, że padnę ze śmiechu. Szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego jest mentalnie w starożytności i wojnach opartych na strategii falangi. To są chyba jaja, czy ten człowiek nie zdaje sobie sprawy, że mamy XXI wiek a walki w miastach i obszarach zamieszkałych przez ludność cywilną zostały już dano opisane i opracowane. Panie... jak nasz szef BBN z wiedzą wojskową tkwi na etapie starożytnej Sparty to... miej nas w swojej opiece. 
 
Kuźniar przytakuje ze zrozumieniem, i pyta czy nie sądzi, że grupy rekonstrukcyjne można by zaangażować w jakiś system obrony obywatelskiej, jakieś oddziały cywilne. Prawdopodobnie miał na myśli obronę cywilną, która jest ale jej nie ma. A generał odpowiada, ze oczywiście ale broń Boże żadnych zobowiązań lub przymusu, wszystko ma się opierać na dobrej zabawie. Ot i proszę, kwintesencja LEMINIZMU, obrona Ojczyzny no tak, ale bardziej traktujmy to jako zabawę, wojsko jest dla głupków co się na studia nie dostali. To ma być zabawa, grupy rekonstrukcyjne, ASG ale nie żadne poważne rzeczy, nikt nie musi za Polskę umierać, bo nawet wojsko i policja nie musi. Wartości patriotyczne i cnoty obywatelskie mają być też tylko dobra zabawą i niczym więcej, broń Boże!
 
W przerwie leci powtórka z wczorajszej rozmowy z Leszkiem Milerem. Wychwyciłem z niego niesamowite odkrycie Leszka - górnicy to zakamuflowana partia polityczna, ukryta opcja PiSowska, absolutnie to nie są ciężko pracujący po ziemią ludzie, narażający życie de facto każdego dnia. Górnicy, zdaniem Leszka Milera, to PiSowcy mieszkający pod ziemią i czekający na wezwanie Kaczora do ataku na Warszawę. No tak musi być bowiem wielki Leszek, twierdzi, że górnikom nie jest potrzebna szopka polityczna w Warszawie, "niepotrzebna jest im demonstracja polityczna a każda demonstracja górników jest demonstracją polityczną". No więc widzicie. 
 
W międzyczasie pada wypowiedz jakiegoś chyba półprzytomnego ks. Grzegorza Rapy(polski ks., proboszcz parafii na Ukrainie), że na Ukrainie jeszcze tak tragicznej sytuacji nie było, w bankach nie ma pieniędzy i ludzie się boją Ruskich. Z całym szacunkiem, albo Ksiądz albo Ci ludzie są idiotami. Ja pamiętam gorsze czasy dla Ukrainy np. czas stalinizmu i Wielkiego Głodu. 
 
Na koniec wiadomością dnia okazało się, że gdzieś na świecie podczas występu cyrkowego coś się urwało i spadli akrobaci i widzowie zostali ranni. Na tą okoliczność i zaważające na losach Świata wydarzenie, wezwano natychmiast dyżurnego klauna III RP, nie nie Janusza Palikota, ale zawodowego klauna, który opowiadał kilka minut jaki to niebezpieczny zawód i, że raz nawet walczył o równowagę a dwa razy występował z gipsem na ręku. Ostatecznie uspokoił zatrwożonych widzów, że cyrkowcy to ludzie odważni i ta tragedia nie spowoduje upadków sztuki cyrkowej na Świecie. 
 
I teraz już Lemingi mają poukładane w główkach od samego rana. A Jarosław Kuźniar chyba może spodziewać się Nagrody PolitZERA. Szczerze życzę.
~Sanjuro
 
PS Co więc łączy wymienionych w tytule? Że pier... jak potłuczeni. 

Twitter - @WSamoPoludnie Blogger - http://wsamopoludnie12.blogspot.com/ Large Visitor Map

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka